1.
Leśne rozdanie, bo spróbowaliśmy, ale okazało się nazbyt stołożerne jak na - mimo wszystko - kolejne tableau builder w temacie natury.
2.
Ekspedycyje, bo gameplay zdaje się jednak dość miałki, zwłaszcza w stosunku do ceny.
3.
Circadians: Nowy świt, bo wystarczą mi dwa tytuły od Garphill czekające na ogrywanie, i szereg wcześniejszych, które chciałbym nadrobić w pierwszej kolejności, np. reszta cyklu Zachodnich Królestw.
4.
Hegemony to kontrowersyjna pozycja, która mogłaby podzielić los
Roota. Zniechęciły głównie opinie o tym, że bez pełnego składu jest zauważalnie gorsza, a my po drodze "zgubiliśmy" czwartą osobę do grania. Wciąż marzę, żeby zagrać, ale na 99,9% nie kupię.
5.
Kaskadia: Pomniki przyrody - wątpliwości, które pojawiły się już przy zapowiedzi dodatku, tj. zawartość elementów do grania w więcej osób, co mnie raczej nie interesuje, przerodziły się w rezygnację z zakupu, gdy pojawiły się przedsprzedaże z dość zabójczą ceną. Pozostawiam dodatkowi ewentualną furtkę awaryjną do mojej kolekcji, jak tak z 1/4 ceny odpadnie.
6. A co do dodatków z ceną z czterech liter, to jedna z najszybszych rezygnacji z kupna, a właściwie to nawet przewał to trochę jest, bo pozycja na tę listę nawet nie zdążyła wskoczyć, a chodzi o dodatek
Czas pełni do
Wiedźmiej skały. Starczyło przelecieć wzrokiem przez listę komponentów, a następnie zerknąć na ich wpływ na gameplay. Litości. Nawet wyprzedażowe ceny mnie już potem nie skusiły. Poznana w 2023 podstawka wystarcza.
7.
Mosaic - mordo, mnie nie interesuje, czy jesteś tą grą cywilizacyjną, czy nie, mnie interesuje, czy się zmieścisz w skąpych zasobach przestrzennych. A najwyraźniej nie.
8. i 9.
Atiwa i
Uczta dla Odyna. w 2023 znienawidziłem Rosenberga po próbach podejścia do
Agricoli, tak że nie zamierzam zgłębiać jego portfolio. Może kiedyś mi przejdzie. A UdO dodatkowo zajmuje stanowczo za dużo miejsca.
10. A co jeszcze zajmuje sporo miejsca, a w dodatku kosztuje krocie?
Beyond the Sun!
11.
Wilki, bo negatywne opinie tylko mnie utwierdziły w tym, że wcale tej gry nie chcę i tak naprawdę nigdy nie chciałem.
12. Czy ładne grafiki, np. Dutraita wystarczą, by sprzedać mi grę?
Plemiona wiatru udowadniają, że jednak nie! Obejrzałem kawałek zasad, posłuchałem paru opinii i wydało mi się w gruncie rzeczy nudne, mimo tego twistu z mechaniką neighbour scope.
13. Wychodzi na to, że nie kupię też nawet gry, która ma mi do zaoferowania pieski, jeśli te pieski to maksimum, które z tej gry da się wyłuskać. Sprawdziliśmy
Psi park w Libero. Kilka niedopieczonych mechanik w jednym... Przykładowo: co prawda nie mam na półce
Parków, ale zdecydowanie to je w pierwszej kolejności bym kupił, bo przynajmniej dowożą jedną z użytych mechanik w pełniejszym wymiarze.
14.
Encyklopedia już na dzień dobry okupowała w najlepszym przypadku połowę wishlisty, opinie o powtarzalności i schematyczności rozgrywki szybko posłały ją do kosza.
15.
Świat dinozaurów, bo z całej serii gier ostatecznie w domu pojawiło się
Rawr 'n Write. Inna sprawa, że żona niekoniecznie za tym tytułem przepada.
16. Dość mieszane opinie zbierała
Wioska, mnie kusiła - głupia sprawa - byciem kafelkowcem o niecodziennych kształtach kafli, ale poszedłem po rozum do głowy i stwierdziłem, że w takie coś mogę sobie raz czy dwa zagrać w Ludiversum. Nawet była okazja, ale ze współgraczami wybraliśmy inny tytuł... w którym też układaliśmy kafelki zresztą.
17.
Wonderland's War. Zachwyciłem się grą w Warszawie, ale z czasem wiele zaczęło mnie irytować, łącznie z ilością miejsca, jaką gra zajmuje. Inna sprawa to zlewające się na planszy niepomalowane figurki, co nie byłoby dla mnie problemem, kupując wersję sklepową - ale problemem wówczas stałyby się same żetony. Jednak spora część frajdy, jaką tytuł dawał, wiązała się z organoleptycznym obcowaniem z chipami. I w sumie to powodów jest jeszcze więcej, a tak ostatecznie, to ta polska edycja jeszcze nie wyszła, a jak wyjdzie, to możliwe, że W. kiedyś kupi, jemu znacznie, znacznie bardziej się podobało.
18.
Klonowa dolina... to trochę przewał. Już
Dobry rok, kupiony przez żonę, tak trochę średnio mi leży, ale czasem mogę zagrać, więc sequel mi raczej niepotrzebny, ale byłbym w stanie go sprezentować żonie, gdyby przejawiała zainteresowanie. Nie przejawia.
19.
Sekretna skrytka do
Zatoki Kupców (czy, w naszym przypadku,
Merchants Cove). Długo się nosiłem z tym, czy wziąć, czy jednak nie. Liczyłem na to, że ten dodatek może podnieść atrakcyjność tego tytułu, który był jedną z pierwszych droższych pozycji, jakie kupiłem w 2022, a ostatecznie w '22 trafił na stół tylko kilkukrotnie. W 2023 coraz mniej chciałem kupić ten dodatek, coraz częściej nosiłem się ze sprzedażą podstawki. Bywało, że żona oponowała, bo jednak by zagrała jeszcze, że teraz są polskie instrukcje, a angielskie ją zniechęcały... taa... zagraliśmy w to aż raz w całym 2023. Niedługo pójdzie na sprzedaż, więc dodatku mi nie trzeba.
20.
Great Western Trail, którykolwiek. Nowa edycja podstawki i dwa niezależne produkty w linii to dobra okazja, żeby się przyjrzeć tytułowi, który okupuje wysokie miejsca topki BGG. Stwierdziłem, że poczekam, aż całość wyjdzie, poczytam, może wypróbuję sam którąś część... Poczytać poczytałem, pograć nie pograłem. Nie tylko w GWT, ale też w
Maracaibo, które zgarnąłem z olx w marcu 2023. To na cholerę mi jeszcze jakieś GWT, które też pewnie tyle popółkuje? Rozczulił mnie dodatkowo ostatnio post w wątku z grudniową grą miesiąca, o tym, że
Maracaibo to najlepsza gra z serii GWT. Skoro mam najlepszą (i w nią nie gram), to po co mi inne?