Terraformacja Marsa: Ekspedycja Ares (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Gdybyśmy w ten sposób analizowali wszystkie gry to w nic byśmy nie grali, bo w każdej grze można się czegoś dopatrzeć i do czegoś przyczepić...
Toretyczne przykłady skajnych przypadków niesprawiedliwości pewnie można by mnożyć i mnożyć, ale pewnie żeby ktoś dostawał ciągle złe karty, a drugi ciągle dobre to talię trzeba by było ułożyć przed grą, a nie potasować.
Zrozumieliśmy, że gra Ci się nie podoba. Podanych przez Ciebie przykładów nie chce mi się kontargumentować... Don Kichotem nie będę. Wolę iść zagrać.
Toretyczne przykłady skajnych przypadków niesprawiedliwości pewnie można by mnożyć i mnożyć, ale pewnie żeby ktoś dostawał ciągle złe karty, a drugi ciągle dobre to talię trzeba by było ułożyć przed grą, a nie potasować.
Zrozumieliśmy, że gra Ci się nie podoba. Podanych przez Ciebie przykładów nie chce mi się kontargumentować... Don Kichotem nie będę. Wolę iść zagrać.
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Gdybyśmy w ten (powyższy) sposób dyskutowali o grach, to forum można byłoby zamknąć i każdy zaszyłby się w domu ze swoimi własnymi przemyśleniami.
Wnioski mam podobne do Gizmoo, choć ja nie wywodzę się z Rejsa, więc nie miałem wobec Aresa ani wygórowanych oczekiwań, ani tym bardziej nie byłem względem niego podejrzliwy, że próbuje "parafrazować" jakąś inną, lepszą grę.
Też mam wrażenie, że ten wybór faz jest wybitnie skrojony pod nas a nie jest sprytnym zagrywaniem kart, poprzedzonym wnikliwą analizą tego, co mogą zrobić przeciwnicy. To już paradoksalnie lepiej wygląda to w grze solo, bo tam wiem, że "przeciwnik" musi przejść przez wszystkie swoje akcje, więc ostatecznie mogę się jakoś pod nie ustawić - oczywiście jest to podyktowane tym, że musimy sami wszystkie wskaźniki podnieść. Ponadto uważam, że faza piąta powinna faktycznie być motorem napędowym naszych poczynań a nie ich lichym podsumowaniem - jeśli ktoś umiałby się ustawić z doborem/zatrzymaniem dodatkowych kart, to taki strzał na początek rundy byłby świetnym ruchem taktycznym (a może i nawet długofalowym), który pchnąłby nasze poczynania do przodu. Dobór kart na końcu jest o tyle niefortunny, że nasze poczynania w fazach 1-4 kroimy pod to, co już mamy na ręku a nie pod karty które może jakimś cudem do nas trafią.
Biję się z myślami, czy nie jej czasem nie pchnąć... Chyba póki co jeszcze zostanie, ale na jak długo? Time will tell
Wnioski mam podobne do Gizmoo, choć ja nie wywodzę się z Rejsa, więc nie miałem wobec Aresa ani wygórowanych oczekiwań, ani tym bardziej nie byłem względem niego podejrzliwy, że próbuje "parafrazować" jakąś inną, lepszą grę.
Też mam wrażenie, że ten wybór faz jest wybitnie skrojony pod nas a nie jest sprytnym zagrywaniem kart, poprzedzonym wnikliwą analizą tego, co mogą zrobić przeciwnicy. To już paradoksalnie lepiej wygląda to w grze solo, bo tam wiem, że "przeciwnik" musi przejść przez wszystkie swoje akcje, więc ostatecznie mogę się jakoś pod nie ustawić - oczywiście jest to podyktowane tym, że musimy sami wszystkie wskaźniki podnieść. Ponadto uważam, że faza piąta powinna faktycznie być motorem napędowym naszych poczynań a nie ich lichym podsumowaniem - jeśli ktoś umiałby się ustawić z doborem/zatrzymaniem dodatkowych kart, to taki strzał na początek rundy byłby świetnym ruchem taktycznym (a może i nawet długofalowym), który pchnąłby nasze poczynania do przodu. Dobór kart na końcu jest o tyle niefortunny, że nasze poczynania w fazach 1-4 kroimy pod to, co już mamy na ręku a nie pod karty które może jakimś cudem do nas trafią.
Biję się z myślami, czy nie jej czasem nie pchnąć... Chyba póki co jeszcze zostanie, ale na jak długo? Time will tell
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
- vnzk
- Posty: 490
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 252 times
- Been thanked: 443 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Nie chcę bronić Aresa, widzę jego wady, ale chciałbym zrozumieć to podejście, bo może czegoś nie dostrzegam. Powiedzmy, że dobór kart jest pierwszą fazą. Załóżmy, że masz słabe karty na ręku (na tyle, że liczysz na te z nowego dociągu), rzucasz więc fazę "dobór kart". Wtedy to, czy cokolwiek z nimi zrobisz i tak będzie uzależnione od tego, co rzuci przeciwnik (przeciwnicy). Jeśli dobrałeś dobrą zieloną, a przeciwnik rzucił fazę budowy, akcji albo produkcji, to i tak nic z tą kartą w tym pokoleniu nie zrobisz (bo jeśli jest dobra, to zakładam, że nie chcesz jej sprzedać za 3 dublony). Zatem w tej sytuacji niczym się to nie będzie różnić od dociągnięcia jej w fazie piątej.trance-atlantic pisze: ↑08 lut 2022, 09:37 Dobór kart na końcu jest o tyle niefortunny, że nasze poczynania w fazach 1-4 kroimy pod to, co już mamy na ręku a nie pod karty które może jakimś cudem do nas trafią.
I wydaje mi się, że przy grze gdzie jest 200 różnych kart, lepiej jest planować ruchy w kolejnym pokoleniu według tego, co obecnie mamy na ręce niż tego, co może jakimś cudem nam dojdzie.
Mi obecny układ kojarzy się (w odczuciu, nie mechanice) z deckbuilderami. Zrobiłem w tym pokoleniu wszystko, co mogłem, dobieram nowe karty i planuję kolejną rundę.
Nie myślę, że gra jakoś straciłaby na zmianie tej kolejności, po prostu próbuję zrozumieć, czemu bez niej jest wyraźnie gorsza. Będę wdzięczny za naprostowanie
PS: mnie sporo bardziej uwierał fakt, że można zbudować tylko jedną zieloną kartę na pokolenie (a jeśli wszyscy rzucą tę fazę jednocześnie, to nawet na dwa pokolenia). Spowalnia to rozkręcenie się gry dość mocno.
- trance-atlantic
- Posty: 686
- Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
- Lokalizacja: Wlkp
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 225 times
- Kontakt:
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Akurat w Aresie można zrobić z kartami dwie rzeczy - zagrać lub spieniężyć. Jeśli więc potraktujesz dociąg wyłącznie jako zastrzyk gotówki, to już samo odrzucenie obu kart daje Ci 6 Megakredytów, a startujesz z pułapu 5 przy fazie produkcji, więc you know... Gdy masz słabą rękę, to i tak nic mądrego nie zaplanujesz, ale wtedy tym bardziej nowe karty pozwolą Ci przynajmniej dać sobie szansę już w tej rundzie... no chyba że rywale wybiorą tę samą akcję. A jeśli masz możliwość zostawienia sobie 3 lub więcej kart lub też nawet uzyskania wyższej kwoty z ich sprzedaży, to już w ogóle bajka.
Owszem, to nie spowoduje, że Ares nagle urośnie do miana gry rewelacyjnej, ale wydaje mi się, że mógłby jednak w ten sposób otworzyć przed graczem więcej możliwości - choćby właśnie dlatego, że jeśli masz mało kasy, to jedyną dla Ciebie opcją jest wybór fazy produkcji, bo za darmo kart zagrywać nie możesz. Ustawienie dociągu na początku dałoby Ci przynajmniej jakiś cień szansy na to, że może siedzi tam karta, którą niskim kosztem uda się rzucić na stół jeszcze w tej rundzie. Zwłaszcza że Ares sprowadza się, niestety, właśnie do tego, że gramy tym, co dobierzemy. Nikt nie zasiada do tej gry po to, aby zarobioną kasę wydawać na standardowe projekty i budować lasy za 20 czy oceany za 15...
Owszem, to nie spowoduje, że Ares nagle urośnie do miana gry rewelacyjnej, ale wydaje mi się, że mógłby jednak w ten sposób otworzyć przed graczem więcej możliwości - choćby właśnie dlatego, że jeśli masz mało kasy, to jedyną dla Ciebie opcją jest wybór fazy produkcji, bo za darmo kart zagrywać nie możesz. Ustawienie dociągu na początku dałoby Ci przynajmniej jakiś cień szansy na to, że może siedzi tam karta, którą niskim kosztem uda się rzucić na stół jeszcze w tej rundzie. Zwłaszcza że Ares sprowadza się, niestety, właśnie do tego, że gramy tym, co dobierzemy. Nikt nie zasiada do tej gry po to, aby zarobioną kasę wydawać na standardowe projekty i budować lasy za 20 czy oceany za 15...
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
- vnzk
- Posty: 490
- Rejestracja: 10 cze 2018, 11:39
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 252 times
- Been thanked: 443 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Dzięki za wyjaśnienia Swoją drogą, jeśli komuś to zwiększy zakres ruchów, dość łatwo można tę domową zasadę wprowadzić. Oczywiście pod warunkiem, że pozostałe elementy sprawiają przyjemność, bo ten jeden detal raczej gry nie ozłoci.
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Widzę, że Ares wywołał skrajnie różne zdania u graczy. Natomiast widać też, że sporo osób go kupiło (zapewne na fali popularności marki TM), co z pewnością ucieszy wydawcę, niezależnie od pisanych tutaj recenzji.
Mi osobiście Ares się spodobał. W dużą Terraformację grałem kilka razy i to zarówno w samą podstawkę, jak i w wersję ze wszystkimi dodatkami. Trzon gry jest świetny, jednak irytowało mnie niepotrzebne skomplikowanie niektórych mechanizmów, a także ogromna asymetria niektórych zagrań (w złym znaczeniu tego słowa - dająca ewidentną przewagę niektórych strategii nad innymi), a do tego kiepskie wykonanie. Pierwsze z brzegu przykłady:
- nagrody - dlaczego akurat takie a nie inne? żeby je zdobyć trzeba grać pod konkretną taktykę i to od samego początku gry
- asymetryczny kształt mapy - na początku wszyscy oblegają duży obszar oceanu w górnej części - znów brak czasu na rozbudowę silniczka
- energia zamienia się w ciepło, ale to nadal 2 osobne tory produkcji / przy roślinności nie ma takiej sytuacji - skąd taka asymetria, jaki to ma sens?
- stal i tytan bardzo kiepsko zbalansowane
- brzydkie i niespójne ilustracje
- okropne planszetki graczy
Ares pozbywa się wszystkich tych wszystkich i paru innych problemów, zachowując przy tym wszystkie najlepsze (dla mnie) elementy dużej Terraformacji. Wreszcie nie ma zależności geograficznych, karty są ładne, planszetki od razu mają wgłębienia i wprowadzają uporządkowanie. Teraz każda karta nie wygląda jakby była z innej gry, albo przeklejona w kiepskiej rozdzielczości z obrazów Google.
Co do systemu rozgrywania faz, to jest on zrobiony w taki sposób, żeby interakcja między graczami pozostała na podobnym poziomie co w oryginale. Kolejność jest z początku faktycznie nieco dziwna (produkcja i dobór kart przed ich budową?), ale zaczyna to mieć sens po paru rozgrywkach. W przypadku odwrotnej kolejności gracze mogliby się z łatwością nawzajem blokować i każdy liczyłby, żeby produkcję zagrał ktoś inny, żeby on sam mógł odpalić budowę albo akcje. Problem w tym, żę gdyby każdy myślał w ten sposób, powstawałyby tury, w których nikt nie mógłby nic zrobić.
Oczywiście gra nie jest pozbawiona wad — a największą z nich jest z całą pewnością czas rozgrywki, który przynajmniej u mnie nie ma szans zejść poniżej 2 - 2.5h. Obiecywana 1h może dałoby radę osiągnąć w wariancie solo, po dobrym zapoznaniu się kartami. Równoległe rozpatrywanie faz i tak się przeciąga, bo mimo wszystko każdy chce, chociaż mniej więcej wiedzieć i kontrolować co zagrywa przeciwnik. Drugą sporą wadą jest duża losowość kart, przez co czasem trudno zastosować taktykę wybraną na początku gry i pasującą do wybranej korporacji.
Podsumowując, waham się między oceną końcową 7 a 8 na 10. Finalną notę wystawię po większej liczbie rozgrywek.
Mi osobiście Ares się spodobał. W dużą Terraformację grałem kilka razy i to zarówno w samą podstawkę, jak i w wersję ze wszystkimi dodatkami. Trzon gry jest świetny, jednak irytowało mnie niepotrzebne skomplikowanie niektórych mechanizmów, a także ogromna asymetria niektórych zagrań (w złym znaczeniu tego słowa - dająca ewidentną przewagę niektórych strategii nad innymi), a do tego kiepskie wykonanie. Pierwsze z brzegu przykłady:
- nagrody - dlaczego akurat takie a nie inne? żeby je zdobyć trzeba grać pod konkretną taktykę i to od samego początku gry
- asymetryczny kształt mapy - na początku wszyscy oblegają duży obszar oceanu w górnej części - znów brak czasu na rozbudowę silniczka
- energia zamienia się w ciepło, ale to nadal 2 osobne tory produkcji / przy roślinności nie ma takiej sytuacji - skąd taka asymetria, jaki to ma sens?
- stal i tytan bardzo kiepsko zbalansowane
- brzydkie i niespójne ilustracje
- okropne planszetki graczy
Ares pozbywa się wszystkich tych wszystkich i paru innych problemów, zachowując przy tym wszystkie najlepsze (dla mnie) elementy dużej Terraformacji. Wreszcie nie ma zależności geograficznych, karty są ładne, planszetki od razu mają wgłębienia i wprowadzają uporządkowanie. Teraz każda karta nie wygląda jakby była z innej gry, albo przeklejona w kiepskiej rozdzielczości z obrazów Google.
Co do systemu rozgrywania faz, to jest on zrobiony w taki sposób, żeby interakcja między graczami pozostała na podobnym poziomie co w oryginale. Kolejność jest z początku faktycznie nieco dziwna (produkcja i dobór kart przed ich budową?), ale zaczyna to mieć sens po paru rozgrywkach. W przypadku odwrotnej kolejności gracze mogliby się z łatwością nawzajem blokować i każdy liczyłby, żeby produkcję zagrał ktoś inny, żeby on sam mógł odpalić budowę albo akcje. Problem w tym, żę gdyby każdy myślał w ten sposób, powstawałyby tury, w których nikt nie mógłby nic zrobić.
Oczywiście gra nie jest pozbawiona wad — a największą z nich jest z całą pewnością czas rozgrywki, który przynajmniej u mnie nie ma szans zejść poniżej 2 - 2.5h. Obiecywana 1h może dałoby radę osiągnąć w wariancie solo, po dobrym zapoznaniu się kartami. Równoległe rozpatrywanie faz i tak się przeciąga, bo mimo wszystko każdy chce, chociaż mniej więcej wiedzieć i kontrolować co zagrywa przeciwnik. Drugą sporą wadą jest duża losowość kart, przez co czasem trudno zastosować taktykę wybraną na początku gry i pasującą do wybranej korporacji.
Podsumowując, waham się między oceną końcową 7 a 8 na 10. Finalną notę wystawię po większej liczbie rozgrywek.
-
- Posty: 3384
- Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
- Has thanked: 559 times
- Been thanked: 1263 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Myślę, że w tym temacie jest sporo kontrowersji. Jak dla mnie TM bez interakcji na stole + celów to już trochę za bardzo gierka solo.Matek173 pisze: ↑09 lut 2022, 00:09 Ares pozbywa się wszystkich tych wszystkich i paru innych problemów, zachowując przy tym wszystkie najlepsze (dla mnie) elementy dużej Terraformacji. Wreszcie nie ma zależności geograficznych, karty są ładne, planszetki od razu mają wgłębienia i wprowadzają uporządkowanie. Teraz każda karta nie wygląda jakby była z innej gry, albo przeklejona w kiepskiej rozdzielczości z obrazów Google.
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Po kilku partiach w Aresa nie potrafię przywołać w pamięci ani jednej ilustracji z żadnej z kart. Zdaję sobie sprawę, że duża Terraformacja jest wyjątkowo często negatywnie odbierana pod względem wizualnym (mi się podoba), ale Ares pobitnie dowodzi, że tzw. "ładne" ilustracje są mi obojętne, co trudno uznać za zaletę. Zresztą wiele mówi to o charakterze gry - brak mapy, za to dużo kart w ręce, skutkuje skupieniem się wyłącznie na nich i sprowadza się do suchego obracania liczbami.
Wciąż - niezła gra, ale bez rewolucji i bez oczarowania.
Wciąż - niezła gra, ale bez rewolucji i bez oczarowania.
"Jak kto ma swój rozum, ten głupi nie jest [...] Głupie są te, co cudzy rozum mają."
- Hardkor
- Posty: 4505
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1358 times
- Been thanked: 863 times
- Kontakt:
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Może i zapominasz o ich wyglądzie po grze, ale nie czujesz się źle patrząc na nie grająctomb pisze: ↑09 lut 2022, 08:50 Po kilku partiach w Aresa nie potrafię przywołać w pamięci ani jednej ilustracji z żadnej z kart. Zdaję sobie sprawę, że duża Terraformacja jest wyjątkowo często negatywnie odbierana pod względem wizualnym (mi się podoba), ale Ares pobitnie dowodzi, że tzw. "ładne" ilustracje są mi obojętne, co trudno uznać za zaletę. Zresztą wiele mówi to o charakterze gry - brak mapy, za to dużo kart w ręce, skutkuje skupieniem się wyłącznie na nich i sprowadza się do suchego obracania liczbami.
Wciąż - niezła gra, ale bez rewolucji i bez oczarowania.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- konradstpn
- Posty: 870
- Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 305 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Nie będę roztkliwiał się nad wyglądem. Jedno zdanie odnośnie kart. W Aresie są niby ładne, ale jakieś takie nijakie i bez wyrazu, wolę już te "niespójne" ilustracje, które postrzegam jako bardziej urozmaicone noi przede wszystkim bardziej czytelne. Dziwny zarzut co do nagród. Gdyby byłe inne mogłbyś to samo pytanie postawić domagając się tych, które są teraz. Są na tyle różne i skłaniają do działań, które i tak równolegle de facto robimy, co daje wystarczające poczucie swobody podszyte dreszczykiem emocji związanych z wyścigiem.Matek173 pisze: ↑09 lut 2022, 00:09
Mi osobiście Ares się spodobał. W dużą Terraformację grałem kilka razy i to zarówno w samą podstawkę, jak i w wersję ze wszystkimi dodatkami. Trzon gry jest świetny, jednak irytowało mnie niepotrzebne skomplikowanie niektórych mechanizmów, a także ogromna asymetria niektórych zagrań (w złym znaczeniu tego słowa - dająca ewidentną przewagę niektórych strategii nad innymi), a do tego kiepskie wykonanie. Pierwsze z brzegu przykłady:
- nagrody - dlaczego akurat takie a nie inne? żeby je zdobyć trzeba grać pod konkretną taktykę i to od samego początku gry
- asymetryczny kształt mapy - na początku wszyscy oblegają duży obszar oceanu w górnej części - znów brak czasu na rozbudowę silniczka
- energia zamienia się w ciepło, ale to nadal 2 osobne tory produkcji / przy roślinności nie ma takiej sytuacji - skąd taka asymetria, jaki to ma sens?
- stal i tytan bardzo kiepsko zbalansowane
- brzydkie i niespójne ilustracje
- okropne planszetki graczy
Co do strategii pełna zgoda. Zawsze sensowna strategia będzie miała przewagę nad irracjonalną i nie postrzegałbym tego jako wadę Oczywiście trzeba obserwować przeciwników i to co się dzieje na mapie. Nie ma jednej ba nie ma nawet kilku które byłyby OP
Co to znaczy, że stal i tytan są niezbalansowane ? Jeśli masz na myśli, że nie są jednakowo cenne, to istotnie są "niezbalansowane" To oczywiście plus.
Mam zgoła odmienne odczucia. Ares nie eliminuje praktycznie żadnych wad pierwowzoru, w tym grzechu głównego czyli czasu rozgrywki. Potęguje już istniejące bolączki związane chociażby z poziomem interakcji eliminując nieliczne elementy, które w dużej TM ją wymuszają: przepychanki na mapie oraz wyścig po nagrody. Dodatkowo zupełnie niepotrzebnie wprowadza wybór faz i podążania za nimi. O ile w Puerto Rico działa to wybornie i ma ogromne znaczenie o tyle tu jest sztuczne i ma marginalny wpływ na rozgrywkę. Porzucono tym samym to co było zaletą TM czyli nielimitowana rundę. Przeczekiwanie przeciwników, odpuszczanie w pewnych momentach by zaskoczyć bardzo mocnymi akcjami pozwalacjącymi obsadzić mapę zgarniając bonusy lub zdobyć nagrody. Noi ta pseudomapa, której sensu istnienia nie jestem w stanie pojąć. Odkryj dowolny kafelek i zgarnij losowy bonus. Tyle ??!! I do tego naprawdę potrzebna była mapa i heksy oceaniczne ?
Dla mnie Ares jest wykastrowaną TM , generalnie wystreamlinowanym i mdłym produktem.
PS. Zapewniam ,że nie jestem uprzedzony do twórców Aresa
Gram, więc jestem.
- Ciuniek
- Posty: 401
- Rejestracja: 12 kwie 2012, 18:33
- Lokalizacja: Babin k/ Lublina
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 374 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
A tutaj recenzja nasza, czyli Gradania:
https://youtu.be/FuITVpOcD7U
Korzystając z chwili chciałbym uzupełnić ją o coś, co przyszło mi do głowy już po wyłączeniu mikrofonu. W nagraniu pojawia się temat dociągu kart i liczenia na to, że podejdą mi odpowiednie symbole. Rzucam zdaniem w stylu: "W dużej TM odczuwam ten problem mniej niż w Aresie, ale nie do końca wiem dlaczego". I pomyślałem sobie o czymś takim, teza:
Zamiana produkcji metali z możliwych do zbierania zasobów na tor dający sztywną zniżkę sprawia, że szczęśliwy dociąg ma większe znaczenie.
Aby efektywnie wykorzystać zniżkę w Aresie należałoby w każdej rundzie zagrywać kartę przemysłową / kosmiczną. W dużej "zniżki" niewykorzystane w jednej rundzie przechodzą na kolejne i kiedy w końcu trafię na odpowiednią kartę, to nie mam wrażenia, że wszystkie poprzednie rundy były po nic i w sumie to nie należało podnosić produkcji. Niech to będzie taki mini suplement do recenzji, po resztę wniosków zapraszam do słuchania.
https://youtu.be/FuITVpOcD7U
Korzystając z chwili chciałbym uzupełnić ją o coś, co przyszło mi do głowy już po wyłączeniu mikrofonu. W nagraniu pojawia się temat dociągu kart i liczenia na to, że podejdą mi odpowiednie symbole. Rzucam zdaniem w stylu: "W dużej TM odczuwam ten problem mniej niż w Aresie, ale nie do końca wiem dlaczego". I pomyślałem sobie o czymś takim, teza:
Zamiana produkcji metali z możliwych do zbierania zasobów na tor dający sztywną zniżkę sprawia, że szczęśliwy dociąg ma większe znaczenie.
Aby efektywnie wykorzystać zniżkę w Aresie należałoby w każdej rundzie zagrywać kartę przemysłową / kosmiczną. W dużej "zniżki" niewykorzystane w jednej rundzie przechodzą na kolejne i kiedy w końcu trafię na odpowiednią kartę, to nie mam wrażenia, że wszystkie poprzednie rundy były po nic i w sumie to nie należało podnosić produkcji. Niech to będzie taki mini suplement do recenzji, po resztę wniosków zapraszam do słuchania.
- Gizmoo
- Posty: 4109
- Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
- Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
- Has thanked: 2654 times
- Been thanked: 2564 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Dzięki Wam poznałem kryptonit Windziarza! Jak się spotkamy, to zabieram destylat z Pigwy*.
*
Spoiler:
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Nie ma to jak kupić osła, oczekując że będzie koniem
- konradstpn
- Posty: 870
- Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
- Has thanked: 203 times
- Been thanked: 305 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Masz rację. Wszystkie gry są świetne, problem stanowią tylko nieodpowiednie wymagania wobec nich
Gram, więc jestem.
- PytonZCatanu
- Posty: 4542
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1691 times
- Been thanked: 2128 times
- kurdzio
- Posty: 811
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 128 times
- Been thanked: 382 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Omg, zaczyna się.
1. nagrody - wprowadza wyścig znany ze starej TM
2. nowe akcje wyglądają na mocniejsze, przyspieszą grę - ale trzeba najpierw je ulepszyć
3. żetony z negatywnym efektem - nie jestem pewny kiedy się je stosuje, ale na pewno wydłużą grę
4. nowy tor "infrastruktury"
To kiedy big box?
1. nagrody - wprowadza wyścig znany ze starej TM
2. nowe akcje wyglądają na mocniejsze, przyspieszą grę - ale trzeba najpierw je ulepszyć
3. żetony z negatywnym efektem - nie jestem pewny kiedy się je stosuje, ale na pewno wydłużą grę
4. nowy tor "infrastruktury"
To kiedy big box?
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Tego mniej więcej oczekiwałem po dodatku. Na razie nie sprzedaję Aresa, mam nadzieję, że dodatek poprawi grę.
- PytonZCatanu
- Posty: 4542
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1691 times
- Been thanked: 2128 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Miałem sobie zagrać wczoraj solo i znowu zasnąłem z juniorem
Ja Aresa kupiłem używkę za grosze. Z dodatkiem w dobrej cenie będę miał grę do grania solo
Ja Aresa kupiłem używkę za grosze. Z dodatkiem w dobrej cenie będę miał grę do grania solo
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Nie dziwi mnie to ogłoszenie, wiadome było, że dodatek jest dokładnie zaplanowany i zaprojektowany, co widać po wypustkach na planszy głównej w podstawce. Będę śledził z zainteresowaniem, choć mam pewne obawy czy dodatek nie skomplikuje za bardzo uproszczonej wersji TM i zmieni ją w coś na kształt dużej (kamienie milowe) i to z dodatkami (4 współczynnik jak w Wenus, kryzysy = wydarzenia jak w Niepokojach...).
Na pewno więcej kart się przyda. Pytanie, czy będzie można odróżnić je od tych z podstawki, bo niektóre odnoszą się typowo do nowych mechanik z dodatku. Ciekawie wyglądają ulepszone fazy akcji. Na ten moment jestem sceptycznie nastawiony, ale zobaczymy jak wyjdzie więcej recenzji (takich z omówionymi zasadami, bo tutaj niewiele pokazano), i trochę ładniejszy prototyp.
Nota bene, jaki jest sens wrzucać ten dodatek jako osobny projekt na Kickstartera? Widać, że produkt jest de facto skończony i gotowy do wydania. Przecież i tak na 100% wyjdzie w retailu, a takie rozdrabnianie gry kickstarterowej na każdy dodatek z osobna chyba nikomu ze wspierających się nie będzie się opłacać również finansowo. Może nie śledzę segmentu rynku wspieraczek aż tak mocno, ale wydaje mi się, że to kolejny duży krok w kierunku błędnego wykorzystania tego typu platform crowdfundingowych, które początkowo powstały jako miejsce, gdzie ciekawe pomysły mogą zebrać feedback i finansowanie.
Na pewno więcej kart się przyda. Pytanie, czy będzie można odróżnić je od tych z podstawki, bo niektóre odnoszą się typowo do nowych mechanik z dodatku. Ciekawie wyglądają ulepszone fazy akcji. Na ten moment jestem sceptycznie nastawiony, ale zobaczymy jak wyjdzie więcej recenzji (takich z omówionymi zasadami, bo tutaj niewiele pokazano), i trochę ładniejszy prototyp.
Nota bene, jaki jest sens wrzucać ten dodatek jako osobny projekt na Kickstartera? Widać, że produkt jest de facto skończony i gotowy do wydania. Przecież i tak na 100% wyjdzie w retailu, a takie rozdrabnianie gry kickstarterowej na każdy dodatek z osobna chyba nikomu ze wspierających się nie będzie się opłacać również finansowo. Może nie śledzę segmentu rynku wspieraczek aż tak mocno, ale wydaje mi się, że to kolejny duży krok w kierunku błędnego wykorzystania tego typu platform crowdfundingowych, które początkowo powstały jako miejsce, gdzie ciekawe pomysły mogą zebrać feedback i finansowanie.
- PytonZCatanu
- Posty: 4542
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1691 times
- Been thanked: 2128 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
3 partie solo na średnim poziomie i tylko jedno zwycięstwo. Ciężko.
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Ja mam podobnie. Cztery x solo na średnim i JEDEN sukces. No cóż, ta gra tak ma
- PytonZCatanu
- Posty: 4542
- Rejestracja: 23 mar 2017, 13:53
- Has thanked: 1691 times
- Been thanked: 2128 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Zagrałem 2 osobową partię z gejmerem. 1:10 czas trwania. Bardzo ciekawe taktyki się pojawiły, gra u mnie zyskała. I punktów więcej (68:60).
Dokupiłem dodatkowe karty i czekam na dodatek
Dokupiłem dodatkowe karty i czekam na dodatek
Garść statystyk z BGG | Moje TOP 100 - stan na 1.01.2024
- farmer
- Posty: 1768
- Rejestracja: 08 gru 2007, 10:27
- Lokalizacja: Oleśnica
- Has thanked: 379 times
- Been thanked: 94 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Solo, poziom trudny, 91 punktów, udana terraformacja.
Żarło aż miło...
Żarło aż miło...
-
- Posty: 289
- Rejestracja: 18 maja 2012, 15:43
- Lokalizacja: Stalowa Wola
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 75 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Akutar trafiłem na ten post po pierwszej rozgrywce.
Pomijając fakt mojego (nie do końca sprecyzowanego) zdania na kolejność faz (fakt jest dziwna i może zgodzę się, ze odbiera tej części decyzyjności, o której pisze Gimzo, ale na rzecz większego przywiązania wagi na "bycie gotowym" na wybór faz w następnej turze), nie zgodzę się na bezużyteczność fazy dobierania.
W dzisiejszej rozgrywce miałem kartę z bonusem energii i roślin za zagranie karty ze "strzałeczką". Strzałeczkę w głównej mierze zawierają karty czerwone (z tego co zauważyłem w tej pierwszej partii). Czerwone karty najczęściej mają tytan w koszcie (i PZ). Miałem 20€ zniżki na karty zawierające tytan, w dodatku miałem kartę dająca punkt za 4 kart i kartę zwiększająca dobieranie +1+1. Od pewnego momentu grałem głównie dobieranie kart na zmianę z wystawianiem kart czerwonych, których "szukałem" w talii jednocześnie korzystając z faz wybieranych przez współgracza.
Generalnie gra średnio mi siadła. W tej kategorii mimo wszystko była za długa, za mało angażująca, zbyt pasjansowa (chociaż nie jestem przeciwnikiem pasjansów), zbyt łatwo zdobyć w niej pieniądze i nie czuć żadnej presji jakoś. Wolę oryginał jeśli chodzi o terraformację i Rftg/San Juan jeśli chodzi gry z tym systemem wyboru akcji bo raz, że sa szybsze, dwa że decyzje w tych grach sa imo cieższę/ciekawsze...
- polwac
- Posty: 2575
- Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
- Lokalizacja: Rzeszów
- Has thanked: 1170 times
- Been thanked: 461 times
Re: Terraforming Mars: Ares Expedition (Sydney Engelstein, Jacob Fryxelius, Nick Little)
Serio trzy osobne pudełka zamiast jednego z trzema modułami?
Niezły sposób na wyciągnięcie dodatkowej kasy
Niezły sposób na wyciągnięcie dodatkowej kasy
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie