Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 12
- Rejestracja: 22 mar 2021, 19:39
- Has thanked: 4 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Nie orientuje się ktoś czy powstaje do tej gry jakiś ciekawy insert?
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
reDrewno potwierdzili, że zrobią.panfamiliada pisze: ↑16 kwie 2024, 08:23 Nie orientuje się ktoś czy powstaje do tej gry jakiś ciekawy insert?
- Neoptolemos
- Posty: 1973
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 871 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Nieco zmieniając temat, bo wczoraj zagrałem po raz pierwszy po ~dwuletniej przerwie.
Wonderlands War to ciekawy przypadek gry, która podoba mi się mimo sporych problemów. Pierwszym jest czas tłumaczenia i rozgrywki - wczoraj na 4 osoby zajęło nam to 1,5h (zasady) + 3h (sama gra), czyli wręcz skandalicznie dużo, jak na grę tej ciężkości. I to nie był pierwszy raz - te dwa lata temu miałem bardzo podobną obserwację; chociaż podstawowe zasady są de facto proste i mieszczą się na małej karcie pomocy, to konieczność ogarniania wszystkich asymetrycznych postaci, mieszkańców Krainy Czarów, sprzymierzeńców itd. sprawia, że gra się po prostu ciągnie. Uwielbiam push-your-luck i chociaż Szarlatanów, Pradawny Las, Deep Sea Adventure, Diamenty czy MLEM mogę wyciągnąć niemal w każdym gronie, to Wojna w Krainie Czarów jest poza zasięgiem cierpliwości dla znakomitej większość casualowych znajomych. Z drugiej strony nie ma co się oszukiwać, jest to gra mocno losowa i hardych optymalizatorów może przyprawić o zawał. Grałem u znajomych i chętnie to powtórzę, ale poważnie się waham (czytaj: "niemal na pewno spasuję") nad własnym egzemplarzem, bo to trochę gra na bardzo specyficzne grono i imho jednak do regularnego grania. Przypominanie sobie wszystkich mikrozasad i umiejętności co kilka miesięcy byłoby mocno zniechęcające.
Same postaci są fajnie asymetryczne i to w dobry sposób - właściwie każdy przy stole uważa, że inna postać jest op, a jak wszyscy są op, to nikt nie jest ja wczoraj grałem Kotem z Cheshire i choć na papierze wydawał mi się relatywnie słaby, to możliwość przenoszenia pionków w połączeniu z Jednorożcem (mega mocna karta) dała mi wygraną. Z drugiej strony Dżabersmok i Kapelusznik po moich obu stronach robili jakieś absolutne czary z torami szaleństwa i miałem poczucie, że prawie nigdy nie są w stanie odpaść z bitwy (inna rzecz, że sam taktycznie dwa razy odpadłem). Alicja ma za to świetną zdolność w fazie herbatki (chodzenie w drugą stronę) i możliwość odświeżania tarczy... od razu po grze ma się ochotę zagrać kimś innym, a to zawsze spoko. Nie pamiętam co robiła Królowa Kier (wczoraj nie grała), ale pamiętam, że kiedyś wygrała.
A co do usprawnień wizualno-materiałowych (bo to chyba najistotniejsze w tym wątku): wersja retail jest o wiele czytelniejsza niż KS, bez pomalowania figurek lub przynajmniej dokupionych podstawek pod figurki tamta była straszna. Same żetony oczywiście były fajniejsze, ale tbh sam bym sobie darował ich usprawnianie - nie wiem jak intensywnie musiałaby być międlona Wojna i jak często wyciągana na stół, żeby się zniszczyły do stanu uniemożliwiającego granie. Do jakości planszetek też nie mam zastrzeżeń. Przy czym np. w moje egzemplarze Szarlatanów i Orleanu grałem ponad 20 razy i nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby kupować kapsle, bo nie widzę takiej potrzeby.
Wonderlands War to ciekawy przypadek gry, która podoba mi się mimo sporych problemów. Pierwszym jest czas tłumaczenia i rozgrywki - wczoraj na 4 osoby zajęło nam to 1,5h (zasady) + 3h (sama gra), czyli wręcz skandalicznie dużo, jak na grę tej ciężkości. I to nie był pierwszy raz - te dwa lata temu miałem bardzo podobną obserwację; chociaż podstawowe zasady są de facto proste i mieszczą się na małej karcie pomocy, to konieczność ogarniania wszystkich asymetrycznych postaci, mieszkańców Krainy Czarów, sprzymierzeńców itd. sprawia, że gra się po prostu ciągnie. Uwielbiam push-your-luck i chociaż Szarlatanów, Pradawny Las, Deep Sea Adventure, Diamenty czy MLEM mogę wyciągnąć niemal w każdym gronie, to Wojna w Krainie Czarów jest poza zasięgiem cierpliwości dla znakomitej większość casualowych znajomych. Z drugiej strony nie ma co się oszukiwać, jest to gra mocno losowa i hardych optymalizatorów może przyprawić o zawał. Grałem u znajomych i chętnie to powtórzę, ale poważnie się waham (czytaj: "niemal na pewno spasuję") nad własnym egzemplarzem, bo to trochę gra na bardzo specyficzne grono i imho jednak do regularnego grania. Przypominanie sobie wszystkich mikrozasad i umiejętności co kilka miesięcy byłoby mocno zniechęcające.
Same postaci są fajnie asymetryczne i to w dobry sposób - właściwie każdy przy stole uważa, że inna postać jest op, a jak wszyscy są op, to nikt nie jest ja wczoraj grałem Kotem z Cheshire i choć na papierze wydawał mi się relatywnie słaby, to możliwość przenoszenia pionków w połączeniu z Jednorożcem (mega mocna karta) dała mi wygraną. Z drugiej strony Dżabersmok i Kapelusznik po moich obu stronach robili jakieś absolutne czary z torami szaleństwa i miałem poczucie, że prawie nigdy nie są w stanie odpaść z bitwy (inna rzecz, że sam taktycznie dwa razy odpadłem). Alicja ma za to świetną zdolność w fazie herbatki (chodzenie w drugą stronę) i możliwość odświeżania tarczy... od razu po grze ma się ochotę zagrać kimś innym, a to zawsze spoko. Nie pamiętam co robiła Królowa Kier (wczoraj nie grała), ale pamiętam, że kiedyś wygrała.
A co do usprawnień wizualno-materiałowych (bo to chyba najistotniejsze w tym wątku): wersja retail jest o wiele czytelniejsza niż KS, bez pomalowania figurek lub przynajmniej dokupionych podstawek pod figurki tamta była straszna. Same żetony oczywiście były fajniejsze, ale tbh sam bym sobie darował ich usprawnianie - nie wiem jak intensywnie musiałaby być międlona Wojna i jak często wyciągana na stół, żeby się zniszczyły do stanu uniemożliwiającego granie. Do jakości planszetek też nie mam zastrzeżeń. Przy czym np. w moje egzemplarze Szarlatanów i Orleanu grałem ponad 20 razy i nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby kupować kapsle, bo nie widzę takiej potrzeby.
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Serio? Ale jak? Tłumaczyłem tę grę łącznie 6 razy i nigdy nie przekroczyłem 40 minut tłumaczenia, a zazwyczaj mieszczę się w 25, rozgrywka zazwyczaj 2 godziny, 2,5 w 5 osób. Nie mam za to doświadczenia grania ze stałą grupą i nie wiem, na ile ten czas można jeszcze skrócić.Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:11 Pierwszym jest czas tłumaczenia i rozgrywki - wczoraj na 4 osoby zajęło nam to 1,5h (zasady) + 3h (sama gra), czyli wręcz skandalicznie dużo, jak na grę tej ciężkości. I to nie był pierwszy raz - te dwa lata temu miałem bardzo podobną obserwację; chociaż podstawowe zasady są de facto proste i mieszczą się na małej karcie pomocy, to konieczność ogarniania wszystkich asymetrycznych postaci, mieszkańców Krainy Czarów, sprzymierzeńców itd. sprawia, że gra się po prostu ciągnie.
Zdarzało mi się też tłumaczyć ją względnym casualom i świetnie łapali. Zgadzam się jednak z kwestią ogromnej losowości, z którą po prostu trzeba się pogodzić.
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Przejrzałem dwa gameplaye na YT, oba czteroosobowe i oba trwały właśnie około 2h. Czyli 30 minut na gracza, tak jak to jest na pudełku przedstawione.Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:11 Wonderlands War to ciekawy przypadek gry, która podoba mi się mimo sporych problemów. Pierwszym jest czas tłumaczenia i rozgrywki - wczoraj na 4 osoby zajęło nam to 1,5h (zasady) + 3h (sama gra), czyli wręcz skandalicznie dużo, jak na grę tej ciężkości.
- Hardkor
- Posty: 4542
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1366 times
- Been thanked: 875 times
- Kontakt:
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Absolutnie się z tym nie zgadzam. Tłumaczyłem tę grę już dwukrotnie i dwa razy było to 30-40 minut około. Asymetrie poruszyłem tylko w temacie toru herbatki + poisony smoka + krótki po 1 zdaniu co robią inne postacie i jest wartego uwagi (kot dodaje siłe z rzutu kością, alicja naprawia tarcze i rekrutuje mieszkanca na 1 ture, smok oslabia innych graczy i zwieksza liczbe swoich supporterow etc). Każdy ma planszetke, może doczytać, a jak nie rozumie to można dopytać, bo przecież to jawne. Moje gry zajęły odpowiednio:Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:11 Nieco zmieniając temat, bo wczoraj zagrałem po raz pierwszy po ~dwuletniej przerwie.
Wonderlands War to ciekawy przypadek gry, która podoba mi się mimo sporych problemów. Pierwszym jest czas tłumaczenia i rozgrywki - wczoraj na 4 osoby zajęło nam to 1,5h (zasady) + 3h (sama gra), czyli wręcz skandalicznie dużo, jak na grę tej ciężkości. I to nie był pierwszy raz - te dwa lata temu miałem bardzo podobną obserwację; chociaż podstawowe zasady są de facto proste i mieszczą się na małej karcie pomocy, to konieczność ogarniania wszystkich asymetrycznych postaci, mieszkańców Krainy Czarów, sprzymierzeńców itd. sprawia, że gra się po prostu ciągnie.
5g: 2h 40 min (3 osoby juz graly)
4g: 3h (1 osoba grała)
4g: 2h 50 min (wszyscy nowi)
Wszystko kwestia jakich zamulaczy masz przy stole Co do mieszkańców to tłumaczysz 3 karty i tyle. Pojawi się nowa to mówisz o nowej. Naprawdę nie rozumiem jaki jest tutaj problem. Wg mnie najtrudniejsze jest wytłumaczenie kiedy kończy się ciągnięcie z worka (pasowanie, wywalenie się etc).
No tak, gra jest mocno losowa, ale jednocześnie jest średniej ciężkości. Angażuje wszystkich graczy i w jakiej grupie nie grałem wszystkim się podobało. Jedynie fani ultra suchych euro marudzili (ale mimo tego 3h się bawili i śmiali oraz cieszyli grą). Casualów nie brałem do niej, więc trudno mi powiedzieć. Jeśli hardy optymalizator siada do gry bez wiedzy czym jest no to chyba nie problem gry, a nie jego? vibe typu "wiedźmin stary świat jest prosty, a ja chciałem 4X".Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:11 Uwielbiam push-your-luck i chociaż Szarlatanów, Pradawny Las, Deep Sea Adventure, Diamenty czy MLEM mogę wyciągnąć niemal w każdym gronie, to Wojna w Krainie Czarów jest poza zasięgiem cierpliwości dla znakomitej większość casualowych znajomych. Z drugiej strony nie ma co się oszukiwać, jest to gra mocno losowa i hardych optymalizatorów może przyprawić o zawał. Grałem u znajomych i chętnie to powtórzę, ale poważnie się waham (czytaj: "niemal na pewno spasuję") nad własnym egzemplarzem, bo to trochę gra na bardzo specyficzne grono i imho jednak do regularnego grania. Przypominanie sobie wszystkich mikrozasad i umiejętności co kilka miesięcy byłoby mocno zniechęcające.
Rozmieszcza supporterów jak chce, a nie 1 jednym regionie + zabija supporterów innych graczy jak wchodzi do regionu. Nie pamiętam co tam jeszcze było.Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:11 Nie pamiętam co robiła Królowa Kier (wczoraj nie grała), ale pamiętam, że kiedyś wygrała.
Zgodzę się, że standy są czytelniejsze niż figurki (od razu znajdziesz stand do odpowieniej karty). Tyle tylko, że nie wiesz czyj jest stand Figurki na szczęście mają dodatek, że można dać podstawkę i problem załatwiony. Dodatkowo jak je pomalujesz to będzie łatwiej. Jednak wiadomo to jest koszta, to jest czas, a podstawki jako OSOBNY dodatek to jest absolutnie żart. Co do szonów to kazdy kto ze mną grał stwierdzał, że "must have" i też tak uważam. Oczywiście jakbym ich nie miał już od pierwszej gry to pewnie też bym uznał, że "tektura ok", ale ich ciężkość i przyjemność obcowania z nimi. No nie, po prostu trzeba je moim zdaniem mieć. Co do jakości to się nie wypowiem, ale słyszałem pozytywne opinie o wersji retail i trwałości żetonów.Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:11 A co do usprawnień wizualno-materiałowych (bo to chyba najistotniejsze w tym wątku): wersja retail jest o wiele czytelniejsza niż KS, bez pomalowania figurek lub przynajmniej dokupionych podstawek pod figurki tamta była straszna. Same żetony oczywiście były fajniejsze, ale tbh sam bym sobie darował ich usprawnianie - nie wiem jak intensywnie musiałaby być międlona Wojna i jak często wyciągana na stół, żeby się zniszczyły do stanu uniemożliwiającego granie. Do jakości planszetek też nie mam zastrzeżeń. Przy czym np. w moje egzemplarze Szarlatanów i Orleanu grałem ponad 20 razy i nawet przez myśl mi nie przeszło, żeby kupować kapsle, bo nie widzę takiej potrzeby.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
- Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
- Has thanked: 96 times
- Been thanked: 320 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Po pierwszej partii wwkc zagrałem na drugi dzień w szarlatanów z dwoma dodatkami i sam element push your luck jest zdecydowanie ciekawszy w szarlatanach, a drugi dodatek w końcu naprawia strategię wygrywającą.
Problem jaki widzę w push your lucku wwkc to czasami jesteśmy w sytuacji że musimy dalej dociągać żetony bo pasowanie nie przynosi żadnej korzyści, co nie jest fajne, bo nie daje wyboru. Mało jest momentów świadomego kuszenia losu. Na 5 osób bardzo przydałoby się punktowanie pierwszych 3 miejsc, natomiast punkty są za małe. Dlatego następną partię planuję odpalić na 4 lub 3 graczy.
Dziwny jest mechanizm resetu worka, jeżeli wejdą szybko 4 żetony i jest mało w wyczerpanych albo nic, to jest to praktycznie podwójna kara za pechowy dociąg.
Bardzo podoba mi się faza herbatki, stawia przed gracze ciekawe wybory.
Problem jaki widzę w push your lucku wwkc to czasami jesteśmy w sytuacji że musimy dalej dociągać żetony bo pasowanie nie przynosi żadnej korzyści, co nie jest fajne, bo nie daje wyboru. Mało jest momentów świadomego kuszenia losu. Na 5 osób bardzo przydałoby się punktowanie pierwszych 3 miejsc, natomiast punkty są za małe. Dlatego następną partię planuję odpalić na 4 lub 3 graczy.
Dziwny jest mechanizm resetu worka, jeżeli wejdą szybko 4 żetony i jest mało w wyczerpanych albo nic, to jest to praktycznie podwójna kara za pechowy dociąg.
Bardzo podoba mi się faza herbatki, stawia przed gracze ciekawe wybory.
- Neoptolemos
- Posty: 1973
- Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 871 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
No to się zgadza. 4 osoby, tylko 1 już grała (ja, ale dwa lata temu i to nie ja tłumaczyłem zasady), zajęło 3h
Sam nie wiem dlaczego wczoraj tak się zeszło z tym tłumaczeniem, ale 30-40 minut to TEŻ jest imho długo jak na taką grę. Przy czym jeśli to nie wynikło wyraźnie z poprzedniego posta, mi się i tak podobało i wciąż chcę grać. Ale faktem pozostaje, że miałem nadzieję na niższy (czasowo) prób wejścia i po prostu z casualami gry nie wyciągnę, na co trochę liczyłem.
A sztony super, tylko no właśnie: jak są to super, ale jak nie ma, to imho sama tektura jest good enough.
Sam nie wiem dlaczego wczoraj tak się zeszło z tym tłumaczeniem, ale 30-40 minut to TEŻ jest imho długo jak na taką grę. Przy czym jeśli to nie wynikło wyraźnie z poprzedniego posta, mi się i tak podobało i wciąż chcę grać. Ale faktem pozostaje, że miałem nadzieję na niższy (czasowo) prób wejścia i po prostu z casualami gry nie wyciągnę, na co trochę liczyłem.
A sztony super, tylko no właśnie: jak są to super, ale jak nie ma, to imho sama tektura jest good enough.
W tym też jest sporo racji, tylko dla mnie to cecha, nie wada. Szarlatani są bardziej o kuszeniu losu, w Wojnie jednak "strategicznym" aspektem jest dla mnie faza herbatki. Co nie znaczy, że nigdy się tego losu nie kusi - np. wczoraj miałem sytuację, że każdy żeton szaleństwa mnie wyrzucał z bitwy, ale jednocześnie byłem blisko końca toru i automatycznego zwycięstwa, zaryzykowałem i się udało (a w innym wypadku niemal na pewno Kapelusznik by mnie przegonił).autopaga pisze: ↑16 kwie 2024, 11:45 Problem jaki widzę w push your lucku wwkc to czasami jesteśmy w sytuacji że musimy dalej dociągać żetony bo pasowanie nie przynosi żadnej korzyści, co nie jest fajne, bo nie daje wyboru. Mało jest momentów świadomego kuszenia losu. Na 5 osób bardzo przydałoby się punktowanie pierwszych 3 miejsc, natomiast punkty są za małe. Dlatego następną partię planuję odpalić na 4 lub 3 graczy.
Ostatnio zmieniony 16 kwie 2024, 11:50 przez Neoptolemos, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
- Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
- Has thanked: 96 times
- Been thanked: 320 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
To znaczy że źle zoptymalizował wybór gry.
- vder
- Posty: 729
- Rejestracja: 30 gru 2007, 20:20
- Lokalizacja: warszawa
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 124 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
To u mnie pierwsza partia w 3 osoby to z 30-40 min tłumaczenie zasad + sama gra moze dobijała do 2h , więc te poł godziny na gracza jest jak najbardziej osiągalne. Wrażenia z samej rgy na plus, chociaż czas setupu + ilość miejsca potrzebnego na stole zniechęca trochę.
Edit: no i imho instrukcja jest słaba, i jeszcze ten format
Edit: no i imho instrukcja jest słaba, i jeszcze ten format
-
- Posty: 1438
- Rejestracja: 29 wrz 2018, 20:27
- Lokalizacja: Szczecin/Tanowo
- Has thanked: 96 times
- Been thanked: 320 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Też miałem takie momenty natomiast bywały i takie że decyzyjności nie było żadnej. Specjalnie zagrałem szybko w szarlatanów, samo dobierania z worka w szarlatanach daje mi więcej funu. Przesuwanie znaczników siły na torze też bardzo zamula tempo gry. Autowin na 25 jest ciekawym zabiegiem przypomina trochę challengersów i koniec ławki. Wrzucenie dużej grupy jednostek, może nic nie dać, bo kolejność dociągania żetonów zadecyduje. Generalnie jedynie odwrócenie tarczy jest trochę za słabym bonusem za spalenie.Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:48 W tym też jest sporo racji, tylko dla mnie to cecha, nie wada. Szarlatani są bardziej o kuszeniu losu, w Wojnie jednak "strategicznym" aspektem jest dla mnie faza herbatki. Co nie znaczy, że nigdy się tego losu nie kusi - np. wczoraj miałem sytuację, że każdy żeton szaleństwa mnie wyrzucał z bitwy, ale jednocześnie byłem blisko końca toru i automatycznego zwycięstwa, zaryzykowałem i się udało (a w innym wypadku niemal na pewno Kapelusznik by mnie przegonił).
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Ja i ekipa ocenimy szarlatanów na 2, a WW dostaje mocne 8.5.
Zagraliśmy już blisko 20 razy i nadal nie czujemy znużenia.
Kluczem do sukcesu jest przyjęcie albo strategi na zwycięstwo w regionach albo pójścia w karty celów.
Zagraliśmy już blisko 20 razy i nadal nie czujemy znużenia.
Kluczem do sukcesu jest przyjęcie albo strategi na zwycięstwo w regionach albo pójścia w karty celów.
- Hardkor
- Posty: 4542
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1366 times
- Been thanked: 875 times
- Kontakt:
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Albo oba
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- vder
- Posty: 729
- Rejestracja: 30 gru 2007, 20:20
- Lokalizacja: warszawa
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 124 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Też stawiam wyżej niż szarlatanów, ogólnie lubię takie nadbudowy mechaniczne/fabularne na gołej mechanice - w przeciwieństwie do szarlatanów mam cel, by ciągnąć z tego wora . Podobnie zawsze wybiorę tyranów underdarku nad dominiona.
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 04 lip 2014, 17:11
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 84 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Taki mały offtop. Dostał już ktoś żetony z francuskiego sklepu kaczek? Wypadałoby w końcu zagrać partyjkę, ale od tygodnia zamówienie wisi ze statusem kompletowanie.
Rabaty: Rebel 8%-16%, Planszostrefa 10%, Mepel 2%.
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Status mienił się już w tamtym tygodniu na "in warehouse", a w tym na "kompletowanie", trochę długo trwa ta wysyłka. Może zamówień było sporo i francuski oddział wysłał dużą paczkę do polskiego i tu dopiero będą rozdzielać i wysyłać do konkretnych osób.
Preferuje: średnie/ciężkie euro, rywalizacja. Gram we wszystko :D
Niezwiązany z branżą.
NA SPRZEDAŻ Dice Settlers +promka Wyspa dinozaurów Calico+promka Twisted Fables ALL-IN + mata i inne
Niezwiązany z branżą.
NA SPRZEDAŻ Dice Settlers +promka Wyspa dinozaurów Calico+promka Twisted Fables ALL-IN + mata i inne
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 11134
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3388 times
- Been thanked: 3286 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Premiera we Francji 19 kwietnia, wiec nie spodziewalbym sie wysylki przed
Sprzedam: (S) Redukcja kolekcji! 100+ tytulow: Pagan i inne
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
Moje Zbiórki na KS: tu
https://buycoffee.to/japanczyk
-
- Posty: 192
- Rejestracja: 04 lip 2014, 17:11
- Lokalizacja: Kalisz
- Has thanked: 100 times
- Been thanked: 84 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
O widzisz, ta data mi umknęła, dzięki!
Rabaty: Rebel 8%-16%, Planszostrefa 10%, Mepel 2%.
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Dziś przyjechało, 2x sztony i 1x deluxe.
"Real darkness have love for a face. The first death is in the heart, Harry."
-
- Posty: 153
- Rejestracja: 30 paź 2019, 13:10
- Has thanked: 11 times
- Been thanked: 38 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
Wiadomo coś o wydaniu dodatku po polsku przez galakte?
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
I pomyśleć, że Geek Factor ocenił wersję KS (De Luxe) na 10/10Neoptolemos pisze: ↑16 kwie 2024, 11:11 Nieco zmieniając temat, bo wczoraj zagrałem po raz pierwszy po ~dwuletniej przerwie.
Wonderlands War to ciekawy przypadek gry, która podoba mi się mimo sporych problemów. Grałem u znajomych i chętnie to powtórzę, ale poważnie się waham (czytaj: "niemal na pewno spasuję") nad własnym egzemplarzem, bo to trochę gra na bardzo specyficzne grono i imho jednak do regularnego grania. Przypominanie sobie wszystkich mikrozasad i umiejętności co kilka miesięcy byłoby mocno zniechęcające.
A co do usprawnień wizualno-materiałowych (bo to chyba najistotniejsze w tym wątku): wersja retail jest o wiele czytelniejsza niż KS, bez pomalowania figurek lub przynajmniej dokupionych podstawek pod figurki tamta była straszna.
Mark
___________________________
Patchwork to nie moja bajka !!
___________________________
Patchwork to nie moja bajka !!
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
I bardzo dobrze, nie zagrałbym w retaila, nawet jakby mi ktoś zapłacił
Zamki imresja +10, meple w kształcie frakcji imersja +10(mam naklejki to +100), figurki + pierścienie +10 to przejrzystości, własne bagi imersja +3, no i sztony +over 9000 to przyjemności z gry, pozdrawiam.
Firma Rebel niech się zajmie wydaniem gry Domek, bo tylko do tego się nadaje.
- Bart Henry
- Posty: 976
- Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
- Lokalizacja: Wrocław
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 685 times
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
To, że wersja deluxe za miliony monet nie ma dwuwarstwowych planszetek graczy, to jest kpina. Przede wszystkim bolesne jest to w kontekście znacznika siły ataku, którego pozycja ma duże znaczenie, a w przypadku przypadkowego przesunięcia może nie być łatwa do odtworzenia. No i ekstra płatne kolorowe podstawki pod figurki to wręcz hit. Już nie tylko kosmetyczne dodatki, ale i poprawiające czytelność tego, co dzieje się na planszy, są dodatkowym źródłem pieniędzy na KS-ach.
Taką samą kpiną jest, że w wersji retail za 250-300 zł są zwykłe, standardowe meeple, zamiast indywidualnych kształtów per frakcja. Na pewno wymiana 70 znaczników, które i tak musieli zamówić do wersji deluxe, wpłynęłaby znacząco na cenę gry w tej półce cenowej...
Wziąłem deluxe i nie żałuję, ale widać gołym okiem, że podstawka jest wykastrowana, aby były wyraźne powody, by kupić wersję deluxe. Co do wersji deluxe, a właściwie płatnego dodatku, to potwierdzę, że żetony naprawdę robią robotę.
Grałem do tej pory 3 razy dwuosobowo i te pierwsze wrażenia są bardzo dobre. Zmiany w trybie dwuosobowym, względem rozgrywek w większą liczbę osób, są sensowne i wprowadzają głębię taktyczną do gry dwuosobowej. Akcje budowy zamku są szczególnie ciekawe, bo dają de facto pół zamku, co czasem można ciekawie wykorzystać. Czasami losowość daje w kość, to prawda. Muszę jednak przyznać, że ta gra irytuje mnie mniej niż powinna, bo jako eurogracz bałem się, że trudno będzie mi się przekonać do tego tytułu przez nachalną losowość.
Instrukcja według mnie ociera się o genialność. Były pojedyncze rzeczy, które musiałem potwierdzić na BGG, ale okazywało się, że intuicyjnie miałem rację. Poukładanie informacji bardzo mi się podoba. Nie miałem problemu z powrotem do konkretnej sekcji. A podsumowanie zasad w postaci flowchartów (schematy blokowe), to czyste złoto.
Taką samą kpiną jest, że w wersji retail za 250-300 zł są zwykłe, standardowe meeple, zamiast indywidualnych kształtów per frakcja. Na pewno wymiana 70 znaczników, które i tak musieli zamówić do wersji deluxe, wpłynęłaby znacząco na cenę gry w tej półce cenowej...
Wziąłem deluxe i nie żałuję, ale widać gołym okiem, że podstawka jest wykastrowana, aby były wyraźne powody, by kupić wersję deluxe. Co do wersji deluxe, a właściwie płatnego dodatku, to potwierdzę, że żetony naprawdę robią robotę.
Grałem do tej pory 3 razy dwuosobowo i te pierwsze wrażenia są bardzo dobre. Zmiany w trybie dwuosobowym, względem rozgrywek w większą liczbę osób, są sensowne i wprowadzają głębię taktyczną do gry dwuosobowej. Akcje budowy zamku są szczególnie ciekawe, bo dają de facto pół zamku, co czasem można ciekawie wykorzystać. Czasami losowość daje w kość, to prawda. Muszę jednak przyznać, że ta gra irytuje mnie mniej niż powinna, bo jako eurogracz bałem się, że trudno będzie mi się przekonać do tego tytułu przez nachalną losowość.
Instrukcja według mnie ociera się o genialność. Były pojedyncze rzeczy, które musiałem potwierdzić na BGG, ale okazywało się, że intuicyjnie miałem rację. Poukładanie informacji bardzo mi się podoba. Nie miałem problemu z powrotem do konkretnej sekcji. A podsumowanie zasad w postaci flowchartów (schematy blokowe), to czyste złoto.
Re: Wojna w Krainie Czarów / Wonderland's War (Tim Eisner, Ben Eisner, Ian Moss)
100% zgoda - nie brak mi figurek, zamki nie są takie najgorsze w retailu ale fakt, że meple to po prostu zwykłe chłopki jak w carcassonne w momencie jak i tak produkowane są te "ładne" to słaby żart. Dla mnie największy minus wersji retail i największy hint, że chodziło o jak największe upodlenie wersji retail. Na szczęście są w internecie pliki do druku...Bart Henry pisze: ↑18 kwie 2024, 00:24 Taką samą kpiną jest, że w wersji retail za 250-300 zł są zwykłe, standardowe meeple, zamiast indywidualnych kształtów per frakcja. Na pewno wymiana 70 znaczników, które i tak musieli zamówić do wersji deluxe, wpłynęłaby znacząco na cenę gry w tej półce cenowej...