Kolejne podejście do Dunwich udane (chociaż ledwo...) testując kolejnego z badaczy z Zapomnianej Ery, czyli Leo. nie wiem czemu sobie ubzdurałem, że Leo ma jako podklase ocalałych więc postanowiłem go połączyć w parze z Sefiną. Skapnąłem się dopiero przy tworzeniu talii w apce, więc Sefinie się trochę sfarciło i już została w ekipie
Leo bardzo lubi sojuszników, szczególnie tych nieunikatowych - gorzej, że twórcy ich już trochę mniej lubią i w tych 3 cyklach jakoś szczególnie dużo się ich nie pojawiło
Tym samym Leo jest królem soaku (mało odpowiedzialny z niego kierownik lubi jak jego ludzie cierpią
) i na papierze to wygląda całkiem całkiem w praktyce bym powiedział, że miałem mały zgrzyt. Próbowałem go budować pod umiejkę, tylko że sprzymierzeńcy sprzymierzeńcami , ale poza nimi też jakiegoś sprzętu w tym broni też potrzeba. No i tu pojawia się mały problem, bo jak zagrać jakąś tam broń, Mitcha no i w tym momencie z charyzmą dodatkowych trzech sojuszników no to nawet z jego obniżką potrzeba pierdyliard zasobów
Może moja wina, że nie wykorzystałem potencjału dostępu do zielonych, ale wydaje mi się, że chyba lepiej olać tego Mitcha i nieunikatowych sojuszników i po prostu grać na 2 sojuszników i umiejkę traktować po prostu jako redukcja kosztu i darmowych parę akcji w ciągu gry.
Z nowych rzeczy potestowałem:
Miotacz ognia - mocarna i nie taka droga jak za 4 zasoby w porównaniu do reszty "dużych gnatów". Klata to żaden koszt dodatkowy, dużo rzeczy zabija na raz więc fajna pod kątem akcji jest moc.
Śmiałek - stworzony dla Leo i chyba tylko dla niego. Za 3 zasoby 3 amunicji i 2/2 soaku jest całkiem spoko. Za 4 zasoby, 1 akcje i przede wszystkim - ally slota to już chyba ciupkę za dużo. Są fajniejsze sposoby na ammo.
Zdobiona czaszka - wziąłem w 1 kopii trochę na zasadzie - jak nie zadziała na Leo to na nikim nie zadziała, ale wyszło to 2gie i szybko wyleciała z decku
Gdyby była szybka to możeeee..., tak to bez szans
Łowca skarbów - kolejny wzięty na zasadzie jak nie na Leo to na nikim, ale tu już byłem całkiem zadowolony. Z umiejką Leo wchodzi właściwie za darmo, ewentualnie dopłacamy 1 jak spodziewamy się dodatkowych obrażeń, z 4 książkami już można coś poodkrywać. Nic przesadnego, ale całkiem to przyjemne było.
Kampanie ledwo wygrałem, grało się całkiem ok oprócz ostatniego scenariusza. W przeszłości zdarzało mi się często wkurzać przy AH i daaaaawno nie miałem tego uczucia i byłem pewny, że po prostu już poznałem AH i się przyzwyczaiłem co tam się potrafi tu odwalać, ale ten scenariusz mi uświadomił, że jednak AH potrafi być irytujący jak chce
Właściwie cała gra szła super gładko gładko, nie licząc każdego momentu powiązanego z życiem Sefiny. Najpierw dostała 3 dmg przy teście za złożone ofiary gdzie odkryła autofaile, potem w kółko akurat ona dobierała karty zadające 2 obrażeń gdy nie jest akurat w lokacji ponadwymiarowej (dobierając ją oczywiście gdy akurat nie było jej w lokacji pondawymiarowej
) no i jej się padło na końcu - mając 2x ochronny krąg i oszukać śmierć w 10 ostatnich kartach no po prostu arghhh
Na szczęście Leo ledwie zipiąc udało mu się zamknąć wymiar i wszystko skończyło się no... względnie szczęśliwie